poniedziałek, 5 marca 2012

beginning (pierwszy miesiąc)

Oto początek mojej przygody z bieganiem, nie są one oszałamiające w dodatku zacząłem chyba zbyt szybko i raczej nie przygotowany, nie czytając wcześniej żadnych porad odnośnie początków biegania ani nie zaopatrując się w żadne porządne buty. Założyłem więc halówki i w drogę i to w tempie jak dla mnie wydawało się normalnym 5:14/km jednak po przebiegnięciu w dodatku nie sprawdzoną trasą (brakowało przy drodze chodnika) ledwo 2,29km/12min czułem się bardziej zmęczony niż grając w piłkę przez 45min.
07-03-2012
drugi trening 2,76km 5:22/km całość w 14:49 (TC 2,38km) nadal chyba chce zbyt szybkim tempem przebiec mały odcinek zamiast spokojnie ćwiczyć wytrzymałość.
09-03-2012
trzeci dzień treningu w tygodniu 2,66km 5:30/km w 14:38 (TC 2,54km) po drodze małe przewyższenie terenu ok.120m.
19-03-2012
w końcu znalazłem dobry teren do biegania na którym łatwo liczyć odległość, kółko dookoła działek i równiutki kilometr bez przewyższeń terenu, równiutko. za pierwszym razem wyszło 3,81km średnia prędkość 5:15/km w 20:00min.
21-03-2012
trzeba pomyśleć nad porządną rozgrzewką gdy a dworze jeszcze tak zimno, przebiegnięty 1,39km w 7:09 (5:09/km) i do domu, coś w udzie zaczęło mnie boleć wolę odpuścić.
22-03-2012
rozbieganie i noga nie boli, można w końcu zwiększyć dystans 5,14km 5:11/km w 26:38.
26-03-2012
zaczęły na mnie działać widma poprawiania rekordów więc dziś Test Coopera, całość 2,66km w 12:38 (4:45/km), rekord: 1km – 4:20, TC – 2,60km.
28-03-2012
dodatkowe kółko dookoła działek 6,06km w 32:46 (5:24/km), zniżam tempo, staram się ćwiczyć wytrzymałość.
02-04-2012
mała przebieżka w jedną stronę przy okazji załatwienia pewnych spraw, 4,02km w 22:52 (5:41/km) powoli odczuwam bieganie w halówkach, kolana bolą z braku amortyzacji pięty tak mi się w każdym razie wydaje :)