poniedziałek, 8 grudnia 2014

"Nocek 2014" - Wierzyce (TP35 - BnO)


Nocek
to jest jedno z wydarzeń którego już nigdy nie odpuszczę w swoim sezonie startów, po pierwsze ze względu na dobrą atmosferę wśród uczestników, zupełnie inny system zaliczania punktów kontrolnych niż na innych imprezach oraz za przyjacielską pomoc Oli.

 


Na starcie zjawiła się ponad setka zawodników startujących w odstępach czasowych, my startowaliśmy w bodaj w 16 minucie a naszym pierwszym punktem był PKA do którego postanowiliśmy podejść wzdłuż drogi S5 i w pierwszym momencie zamiast dalej kontynuować ten kierunek coś w nas wstąpiło by odbić w drogę po skosie ale szybko to skorygowaliśmy. Punkt zaliczony teraz kierunek PK3, mijamy się z Piotrkiem który startował po nas, przed trójką na skrzyżowaniu 4 osoby szukają punktu ale my spokojnie ich mijamy i kawałek dalej w lesie podbijamy punkt a właściwie Tomek podbija bo to on rządził kartą startową :), dalej do PK9 gdzie już po drodze mija nas Piotrek z którym trochę trasy zrobimy razem. Biegniemy prosto do punktu, potem przebieg przez „przejście dla zwierząt”, swoją drogą było całkiem spore a na górze kicały sobie zające, odbijamy trochę a właściwe bardzo w prawo by trafić na ścieżkę i dalej nią prosto pod ścieżkę do PK15, Piotrek biegnie przed nami ale chyba trochę nie wstrzelił się w skale albo jak sam mówi za szybko biegnie bo przebiega punkt wśród choinek, wołamy go i dalej razem pod PK10 gdzie kątomierzem nanosiliśmy PK5 i dalej przecinkami pod samą drogę do punktu, mijamy kolejnych zawodników i trochę znika nam ścieżka ale idziemy prosto wzdłuż linii energetycznej i punkt jest. Dalej kolejno PK20 i PK24 bez problemów na jednej ścieżce, dopiero PK16 przysparza nam trudności, szczerze to po przebiegnięciu przejścia dla zwierzyny i odbiciu na drogę trochę się zakręciłem, postanowiliśmy wszyscy się cofnąć o kilka przecinek i Piotrek jednak miał nosa trafiając na punkt, spotkaliśmy też Dominika który startował chyba z PKB i nabiegał z drugiej strony, przerysowaliśmy PK11 i Piotrek się od nas urywa a właściwie to my raczej jego tempa nie utrzymujemy i dalej lecimy już we dwójkę. Do PK4 przebiegamy przez wzniesienie aż do drogi z nasypami zaznaczonymi na mapie, odbijamy w lewo i w pierwszym momencie zagadani przebiegamy drogę do czwórki, wracamy i po chwili kierujemy się w las ale punktu nie ma, wychodzimy na drogę gdzie spotykamy Macieja i Łukasza (6) którzy często biegają w parze na zawodach, nawracamy znów podchodzimy od drogi i w tym momencie zauważam punkt przy drzewie a za nami kolejni zawodnicy, szkoda że wystawiliśmy ten punkt, potem następuję zbieg jakiś niewytłumaczalnych dla mnie zjawisk i znajdujemy się na zupełnie innej drodze niż mieliśmy, nie wiem jak to przechodząc przez las zrobiliśmy ale znajdujemy się pod liniami energetycznymi i Tomek mi to dopiero uświadamia bo chciałem biec w drugą stronę, wchodzimy w drogę do jeziora i przed samym jeziorem Tomek znów mnie zatrzymuję i chce podejść jeszcze kawałek do jeziora ale ja na czuja skręcam wcześniej w lewo ale ta droga wyniesie nas po skosie z powrotem bliżej linii energetycznych, szkoda że nie mam lepszego kompasu bo było by to widać od razu.





W końcu docieramy do PK7 a przed nami wbiegają tam późniejsi zwycięzcy Michał Jędroszkowiak i Stanisław Kaczmarek (1). Z siódemki najprostszą drogą wzdłuż jeziora do PK17 na który trafiamy bez problemu, natomiast to co się stało przy podejściu do PK2 gdzie minęliśmy punkt zawieszony za choinką na wysokości 1,5 metra, trochę tu straciliśmy bo odbiegliśmy od punktu i potem do niego wracaliśmy ale jakoś się udało i śmigamy do PK19 gdzie mijamy się z dwoma drużynami które jakoś ominęły punkt nie wiedzieć dlaczego. Przy PK14 Tomka chciała zabić jakaś wielka sarna, ja sam myślałem że to był dzik bo jak biegło to aż ziemia drżała, pozostał nam ostatni naniesiony wcześniej PK22 po tej stronie drogi i przebiegamy niedaleko bazy rajdu na drugą część mapy.


 

Przy PK6 mijają nas zawodnicy którzy nie wiadomo gdzie pobiegli szukać szóstki ale my się tym nie przejmujemy i lecimy do PK13 do której dochodzimy rowem przez las, tam spotykamy Beatę i Marcina (16) – organizatorów Oriento Expresso imprezy którą na prawdę warto polecić, pomagamy odnaleźć punkt przy ciekawych drzewach, potem łatwy przebieg drogami dla bezpieczeństwa do PK26 i dalej do PK21 gdzie Tomek powstrzymuje mnie przed dalszym biegiem bo chciałem przebiec jeszcze dalej a punkt mieliśmy na wyciągniecie ręki. Dalej do PK8, mijając po drodze odpoczywających przy herbatce zawodników. Dobiegamy do rzeki, znajduję pień do przejścia i w sumie tracę orientację jak daleko odeszliśmy od tego pnia, idę dalej w poszukiwaniu drogi ze świadomością że wychodzę poza mapę, w końcu nawracam spotykam Tomka i odbijam do drogi podchodząc do punktu od północy, ścieżka jedna, ścieżka druga, hop hop i jest PK8 – wskazujemy ten feralny punkt kilku szukającym zawodnikom i za chwilę razem w chyba siedem osób szukamy PK27 tylko że złą drogą dobiegliśmy do przecinki, wbiegam i szukam tak jak inni zamiast skupić się gdzie jestem, robię to dopiero po kilku minutach i odbiegam przecinkę dalej wołając Tomka a z nami znów Beata i Marcin którzy również spostrzegli nasz błąd z przecinką, razem znajdujemy punkt, reszta została w zły miejscu szukając dalej.


 


Przy PK1 rozdzielamy się wszyscy i szukamy punktu przy charakterystycznym drzewie, takich w okolicy jest sporo, ale odchodząc od drogi za daleko postanawiam wrócić i wychodzę idealnie na ruiny budynku z drzewem w środku, szybko obliczam miejsce kolejnego punktu, nanoszę na mapę i dajemy drogami do punktu, po drodze trafiamy na Dominika który zrezygnował z szukania PK27, my łatwo odnajdujemy naniesiony PK25 a potem trafiam na PK23 ale szczerze mówiąc albo punkt albo droga jest źle naniesiona na mapę co widać nawet po śladzie z gps. Pozostały dwa punkty PK12 podobny do miejsca w jakim był PK15, robimy sobie pamiątkowe zdjęcia i do ostatniego PK18 przy gęstym lesie w dołku, teraz tylko lekki bieg do mety główną drogą, potem wzdłuż lasu prosto na bazę, gdzie Panie witają Nas słowami „czwarte miejsce”, jednak coś mi nie pasuję bo na mecie jest poza Zwycięzcami tylko Dominik który przecież zrezygnował i zszedł z trasy, kolejnego dnia dowiaduję się że moje przypuszczenia były słuszne i dobiegliśmy na 3 miejscu!. „Nocek” jak zwykle świetna impreza z ciekawymi rozwiązaniami i szczytnym celem – za rok jestem na bank!

Zwycięzcy z czasem 4h:40m, drugi na mecie był Piotrek 19min później, My straciliśmy do pierwszego 1h:29m a na 5 z czasem 7h:44m miejscu dobiegł Seba który debiutował w imprezie.


 


Czas: 6:09:00
Miejsce: 3/37 zespołów, w tym ponad 100 zawodników
Dystans: 38km

Przebieg:





* - fotografie zapożyczone od organizatorów Marek Pękała i własne.

8 komentarzy:

  1. Małe sprostowanko - zająłem 5 miejsce :). Tak na marginesie - gdybym tylko przebiegł tak ja Wy punkty 2, 9 oraz 1... Dominik zaś zaczął od punktu C (i chyba miał najtrudniej) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I oczywiście gratulacje świetnego wyniku.

      Usuń
    2. ostatnio staram się biegać równo bez spinania się i wychodzi lepiej :)

      Usuń
  2. no tak 5 :) poprawie
    to mnie zastanawia tylko czy gdyby startować z innego miejsca byłoby trudniej ale chyba nie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. gratulacje, jestem pełna podziwu !!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna sprawa:) Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  6. 59 year old Speech Pathologist Fianna Govan, hailing from Mont-Tremblant enjoys watching movies like Catch .44 and Mushroom hunting. Took a trip to Fernando de Noronha and Atol das Rocas Reserves and drives a Maxima. zobacz te witryne

    OdpowiedzUsuń