Postanowiłem po miesiącu zwykłego biegania bez żadnego specjalnego treningu wystartować w charytatywnym biegu „Run of Spirit”, koszt biegu 30zł.
Trasa to dwa okrążenia jeziora Mata (trasa na endomondo),
po około 5,7km okrążenie, dla mnie to był pierwszy test czy coś z tego
mojego biegania daje rezultaty i ocenić siebie na tle innych biegaczy w
większości amatorów jak ja, na starcie było widać że większość
uczestników puszcza innych na przód stawki gdzie stał już niewidomy
Henry Wanyoike i Joseph Kibunja z Kenii którzy przybyli na zaproszenie
organizatora – „Stowarzyszenia na Tak”. Sam stanąłem gdzieś może na
końcu pierwszej setki osób i wystartowałem swoim ustalonym tempem, choć
po pierwszym kilometrze przyśpieszyłem za „tłumem”, jak to gdzieś
czytałem nie należy patrzeć na innych, tylko trzymać swoje tempo ale
czułem że mogę przyśpieszyć do około tych 5:00/km i już na 3km mijałem
tych zapaleńców co wystartowali jak z procy goniąc najlepszych, 5-6km
był najsłabszy w dodatku te dwie górki pod koniec przed metą osłabiły
czas, jednak czas 28:51 na półmetku sprawiło że byłem z siebie
zadowolony, i postarałem się dalej trzymać czas 5:00/km i znów mijałem
kilkunastu biegaczy co z każdą chwilą dawało mi więcej sił, dopiero na
10km grupka 6 osób mnie wyprzedziła, jednak zdołałem jeszcze ostatkiem
sił na górce przed metą minąć kilku z nich a przed nimi jeszcze chyba 2
osoby choć myślałem że i oni przyśpieszą na to że ktoś ich wyprzedza,
pewnie nie chcieli już szaleć na koniec, kto wie. Końcowy czas netto 57:00 (5:00/km)
według oficjalnych wyników, natomiast według zegarka 57:24 (coś
dziwnego?), przy tętnie 174/189 gdzie do 10 kilometra było około 173 jak
spoglądałem a dopiero przy końcówce było powyżej 180.
Jednym słowem poza lekkim kryzysem pomiędzy 10-11km gdzie miałem w
głowie już tylko myśli o mecie to bieg uważam za udany, w dodatku już
dla samego medalu który otrzymałem po przekroczeniu mety (robiony
własnoręcznie przez podopiecznych WTZ Krzemień) warto było się trochę
pomęczyć.
Miejsce: 106 (100M) na 246 biegnących.
Pierwszy medal ! a czuję że będzie i najpiękniejszym z tych jeszcze nie zdobytych:
Rekordy: 5km – 24:41, 10km – 50:16.
Trasa biegu, czyli dwie pętle dookoła jeziora Malta:
31 yr old Physical Therapy Assistant Bar Hassall, hailing from Manitou enjoys watching movies like Eve of Destruction and Poi. Took a trip to Longobards in Italy. Places of the Power (- A.D.) and drives a Beretta. dodatkowy odczyt
OdpowiedzUsuń