Trzecia „dyszka”, tym razem „10-tka Chevrolet Szpot”
w Swarzędzu, z początku myślałem że będzie kameralnie ale gdy
doczytałem regulamin i punkt z licznymi nagrodami pieniężnymi i
dodatkowe od sponsorów to w jednej chwili nazbierało się prawie 700
biegaczy, koszt 30zł + paliwo.
Moje założenia na ten bieg to po starcie
trzymać tempo 5,00/km a może uda się poprawić wynik z „Run of Spirit”,
poprzednia próba we Wrześni w wielkim upale niestety się nie powiodła,
trochę zimno ale pogoda znośna jak na takie bieganie, trasa po ulicach
Swarzędza z kilkoma podbiegami i zakrętami ale w miarę szybka o czym
przekonało się wielu biegaczy z nowymi życiówkami ale przez te liczna
zakręty mój gps wskazał tylko 9,85km ale może się mylić w końcu trasa z
atestem. Start upchany jak nigdy, każdy chciał być jak najbliżej linii
startu by mieć dużo miejsca do rozpędzenia się, po starcie zbiegając z
pierwszej górki przede mną był tłum ludzi nie sądziłem że aż tylu już
pędzi po zwycięstwo ale w końcu nagrody zachęcały (za końcowe losowanie
nagród dla uczestników i ilość tych nagród należą się organizatorowi
brawa).
Pierwsze 4 kilometry do nawrotu przebiegło mi się dobrze poniżej 4:50/km a dopingował do dalszego wysiłku mijający już po nawrocie Kenijczyk ze średnia nieosiągalną poniżej 3:00/km , a jeszcze ciekawostka że przede mną biegł Pan bez butów który przed startem myślałem że żartuje mówiąc do swoich kolegów że tak pobiegnie, w każdym razie wyrazy szacunku dla Niego.
Kolejne 4km i jesteśmy znów w mieście, zaczyna się przyśpieszanie więc i ja przyśpieszam, minąłem kilka osób które też widząc to przyśpieszały ale mówiłem sobie że już do końca nie mogę odpuścić, bieg przez Rynek i ostatni zakręt a tam 100metrów do mety i sprint 3 osoby minięte ale czwarty – Bartoszek Paweł z Zalasewa - nie odpuścił i dodał gazu wyprzedzając mnie na ostatnich chyba 5 metrach – gratuluje Koledze nieustępliwości i pozdrawiam jeśli to czyta:)
Rekordy: 46:45 netto – nowa „życiówka” na dychę.
Miejsce: 298 (57-M16) na 640 biegnących.
Zwróćcie uwagę na Pana z numerem 323 obok mnie :)
Pierwsze 4 kilometry do nawrotu przebiegło mi się dobrze poniżej 4:50/km a dopingował do dalszego wysiłku mijający już po nawrocie Kenijczyk ze średnia nieosiągalną poniżej 3:00/km , a jeszcze ciekawostka że przede mną biegł Pan bez butów który przed startem myślałem że żartuje mówiąc do swoich kolegów że tak pobiegnie, w każdym razie wyrazy szacunku dla Niego.
Kolejne 4km i jesteśmy znów w mieście, zaczyna się przyśpieszanie więc i ja przyśpieszam, minąłem kilka osób które też widząc to przyśpieszały ale mówiłem sobie że już do końca nie mogę odpuścić, bieg przez Rynek i ostatni zakręt a tam 100metrów do mety i sprint 3 osoby minięte ale czwarty – Bartoszek Paweł z Zalasewa - nie odpuścił i dodał gazu wyprzedzając mnie na ostatnich chyba 5 metrach – gratuluje Koledze nieustępliwości i pozdrawiam jeśli to czyta:)
Rekordy: 46:45 netto – nowa „życiówka” na dychę.
Miejsce: 298 (57-M16) na 640 biegnących.
Zwróćcie uwagę na Pana z numerem 323 obok mnie :)
Medal w kształcie auta bo jakże mogłoby być inaczej, w końcu bieg Chevroleta:
Trasa biegu ulicami Swarzędza:
50 year-old Accountant III Alia McGeever, hailing from Port Hawkesbury enjoys watching movies like Blue Smoke and Mushroom hunting. Took a trip to Muskauer Park / Park Muzakowski and drives a Defender. przekieruj tutaj
OdpowiedzUsuń