sobota, 22 marca 2014

Cykl "z biegiem natury 2014" - Rusałka (5km)





Żeby wrócić do jakichkolwiek treningów biegowych wziąłem się za cykl biegów nad jeziorem Rusałka by się trochę rozruszać, pierwszy bieg odbył się jeszcze w listopadzie i pomimo zimy biegłem na krótko i biegło mi się bardzo komfortowo (średnio 4:45, ostatni km 4:15) a gdyby nie spory tłok na starcie i niepotrzebne przeciskanie się wolniejszych osób do przednich stref startowych mogłoby być lepiej bo na wąskich ścieżkach wkoło jeziora ciężko było wyprzedzać wolniejszych.

 


Na drugim z biegów miesiąc później wiedziałem już czego mogę się spodziewać i przesunąłem się jeszcze bardziej do przodu, szkoda tylko że na dworze zrobiło się zimniej i poza dwoma warstwami na górze ubrałem jeszcze spodnie dresowe a że nie biegam jak na razie w leginsach to było mi ciężko w nich biec, w dodatku nawierzchnia była bardzo błotnista a jednak udało mi się utrzymać dobre tempo (średnie 4:30, ostatni km 4:00) i pobić swój rekord na 5km, który od dziś wynosi równe 22 minuty.



Trzeci bieg odbył się już w 2014 roku a pogoda znów nie rozpieszcza biegaczy, choć nie ma co narzekać w końcu to styczeń, jednak przez pogodę nie czułem się najlepiej i chciałem chociaż utrzymać początkowe tempo 4:30 by na ostatnim kilometrze dołożyć do pieca i tak się stało tyle że tu jedna sekunda więcej tam trzy i na metę wbiegam w czasie 22:05 ale nie jest źle, za miesiąc "Śnieżne Konwalie" więc trzeba się hartować na mrozie :).




Opuściłem dwa kolejne biegi jeden z powodu przeziębienia, drugi ze względu na inne zawody ale musiałem do zamknięcia cyklu pobiec w ostatnim szóstym biegu, start za 5 minut a ja ledwo wyprosiłem o wydanie mi numeru startowego i chipa po drugiej stronie zawodów, szybka rozgrzewka i pędem do startu, gdzie organizatorzy zmienili zasady i zaczęli liczyć czas netto biegu pomijając pierwszą pięćdziesiątkę i to był dobry ruch bo nie trzeba było się przepychać do swojej strefy a spokojnie wystartować nawet i 2 minuty po starcie pierwszych zawodników, ja wystartowałem pod koniec gdy prawie wszyscy minęli linie startu i spokojnie robiłem swoje, stawka przynajmniej się rozciągnęła więc była większa swoboda biegu, brakowało mi tylko tego że mogę się kogoś uczepić kto nadaje moje tempo i powoli przeskakiwać do przodu a tak sam musiałem pilnować tempa :), 500 metrów przed metą mijałem Marka który też startuje w tym cyklu i chciałem by się przyłączył na ostatnich metrach ale miał swoje już w nogach i został z tyłu a ja pobiegłem prawie identycznie jak w poprzednim biegu tyle że czas gorszy o trzy sekundy.



Końcowa klasyfikacja generalna dała mi miejsce 218/967 uczestników którzy ukończyli przynajmniej cztery wymagane z sześciu biegów nad Rusałką.


Wyniki:
Bieg 1: 02.11.2013 - czas 23:15 - miejsce 282/776.
Bieg 2: 30.11.2013 - czas 22:00 - miejsce 192/809.
Bieg 3: 04.01.2014 - czas 22:05 - miejsce 210/811.
Bieg 6: 22.03.2014 - czas 22:08 - miejsce 240/702.


Trasa:



* - fotografie uczestników biegu i organizatora

2 komentarze: